Ally, tak cię cieszę. To był mój najlepszy koncert bo byłaś tam ze mną. Muszę ci coś powiedzieć. Ally ja...- nie wiedziałem co powiedzieć, i nic nie powiedziałem tylko namiętnie ją pocałowałem. Przekonam się, jeśli ona czuje do samo do mnie to odwzajemni ten pocałunek, a jeśli nie to... Nie myślałem dalej, bo Ally zrobiła to. Odwzajemniła pocałunek i nie uciekła. Myślę, że ona kocha mnie tak samo jak ja ją.
Oczami Ally:
Czułam, że ten dzień kiedyś nadejdzie i stanie się to. To był mój pierwszy pocałunek, lecz był on cudowny i taki... magiczny. Nie wiedziałam co mam powiedzieć, gdy oderwaliśmy się od siebie. W końcu odważyłam się i powiedziałam:
-Austin, pokonałam swój strach przed sceną, więc pokonam go i teraz... Austin tak bardzo podoba mi się, jak się śmiejesz, jak odgarniasz włosy, jak śpiewasz. A gdy piszemy piosenkę i nasze dłonie się zetkną... czuje coś czego nigdy i do nikogo nie czułam. Austin zakochałam się. Zakochałam się w tobie. Myślę o tobie dniami i nocami. Kocham cię...
-Ally nie wierzę własnym uszom. Jestem tak bardzo szczęśliwy. Ja też cię kocham. Podoba mi się w tobie wszystko! Czuje dokładnie to samo co ty. Tak bardzo się bałem ci to wyznać, bo myślałem, że ty nie odwzajemniasz moich uczuć.
Oczami Austina:
Nareszcie wyznałem Ally prawdę i jestem szczęśliwy.Myślę, że będziemy wspaniałą parą na zawsze. Złapałem ją za rękę i uśmiechnąłem się do niej. Ona odwzajemniła uśmiech i ścisła mocniej moją rękę. Poszliśmy jeszcze na godzinę, na resztę występów. Postanowiliśmy, że na razie nic nie powiemy Trish i Dezowi, tak jak oni nam. Jednak nie zauważyliśmy czegoś, gdy się całowaliśmy...
Godzina 23:00
Oczami Ally:
Postanowiliśmy wrócić do hotelu. Jak się umówiliśmy z Austinem, tak zrobiliśmy. Udawaliśmy, że do niczego między nami nie doszło, że nadal jesteśmy tylko przyjaciółmi. Austin poszedł do swojego pokoju, w którym był razem z Dezem, a ja poszłam do swojego, którego dzieliłam z Trish. Nasza paczka podjęła wspólnie decyzję, że zostaniemy tu jeszcze trzy dni. To miał być taki mały wypoczynek od wszystkiego. Gdy weszłam do pokoju Trish od razu na mnie naskoczyła:
-Dlaczego mi nie powiedziałaś, że podoba ci się Austin?! Widziałam z Dezem jak się całowaliście!
-No właśnie, a propo Deza. Czemu ty mi nie powiedziałaś, że spotykasz się z Dezem?! Masz przede mną tajemnice?! Nie ufasz mi! Co z ciebie za przyjaciółka?! Myślałam, że możemy sobie mówić o wszystkim! Jednak się myliłam!- teraz już miałam łzy w oczach. Leciały mi z oczu jak woda
-Ally...
-Nic już nie mów! Bardzo się na tobie zawiodłam Trish...- przerwałam jej i uciekłam. Wyszłam z naszego pokoju i biegłam prosto przed siebie, sama nie wiedziałam dokąd. Zdecydowałam, że usiądę na schodach przed hotelem, jednak gdy tam przyszłam zamurowało mnie. Siedział tam... Austin! Był jakiś smutny i nieobecny. Usiadłam koło niego i przytuliłam się do niego bez słowa.
Oczami Austina:
Siedziałem na schodach i myślałem o całej kłótni z Dezem. W pewnym momencie przyszła Ally cała zapłakana. Usiadła obok i przytuliła się do mnie. Ja tylko mocniej ją przytuliłem do siebie. Siedzieliśmy tak z 15 minut w ciszy. W końcu się odezwałem:
-Skarbie co się stało?
-Pokłóciłam się z Trish. Myślałam, że możemy sobie mówić o wszystkim, jednak się bardzo pomyliłam. A ty? Czemu tu siedzisz?
-Ja też się pokłóciłem, ale z Dezem. On nawet nie miał zamiaru mi coś powiedzieć. Ally tak strasznie się na nim zawiodłem. Ale jest już lepiej, bo jesteś tu ze mną.- powiedziałem i pocałowałem Ally w czoło
-Austin, a co jeśli oni to przed nami ukrywali, bo mieli ważny powód? Przecież my też im nic nie mówiliśmy. Baliśmy się o naszą przyjaźń. Może oni robili to samo?
-Kochanie jesteś taka mądra. Czym ja sobie na ciebie zasłużyłem?
-Austin...- Ally nie zdążyła nic powiedzieć, ponieważ ją namiętnie pocałowałem. Ona odwzajemniła pocałunek. Trwał on kilkanaście sekund. Postanowiliśmy, więc wrócić do pokoju i przeprosić Deza i Trish za nasze zachowanie. Jednak gdy weszliśmy do pokoju zamurowało nas. Nie spodziewaliśmy się tego. Usłyszeliśmy coś, do czego doprowadziliśmy. Nie wiedzieliśmy, że tak się stanie, nie chcieliśmy tego...
Bardzo przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale pod moim rozdziałem pojawił się tylko jeden komentarz. Jest już ponad 800 wejść, ale komentarzy jest bardzo mało... Więc nie wiem czy moje rozdziały się wam podobają czy nie? Nie wiem czy mam pisać dalej? Naprawdę bardzo proszę o jakiekolwiek komentarze. A jeśli w rozdziałach pojawiają się jakiekolwiek błędy, to bardzo przepraszam.
Pati <3
Co!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNie!!!!!!!!!
Jak ty mogłaś skończyć w takim momencie?!!!!!
Jesteś okrutna :( (w sensie pozytywny :*)
Czekam na kolejny!
Genialny rozdział!
OdpowiedzUsuńNie wierzę, że mogłaś coś takiego zrobić, no wiesz co?
-Alexis
http://r5-and-raura-time-to-love.blogspot.com/ NOWY ADRES BLOGA
OdpowiedzUsuń