Postanowiliśmy, więc wrócić do pokoju i przeprosić Deza i Trish za nasze zachowanie. Jednak gdy weszliśmy do pokoju zamurowało nas. Nie spodziewaliśmy się tego. Usłyszeliśmy coś, do czego doprowadziliśmy. Nie wiedzieliśmy, że tak się stanie, nie chcieliśmy tego...
Oczami Ally:
Naprawdę nie chcieliśmy, aby do tego doszło. Usłyszeliśmy właśnie kłótnię, a może nawet zerwanie Deza i Trish, a co najgorsze- to nasza wina. Zniszczyliśmy związek naszych przyjaciół, więc musimy go naprawić. Kłótnia Deza i Trish brzmiała tak:
-Dez! Przez ciebie straciłam najlepszą przyjaciółkę! Mówiłam ci, abyśmy powiedzieli im prawdę, ale ty nie, jak zawsze swojemu. "Bo co jeśli zerwiemy? Rozpadnie się paczka". Jeszcze nie zerwaliśmy, a już straciłam przyjaciółkę!
-Skoro jestem aż taki głupi, to po co się ze mną umawiasz?
-Masz rację, może będzie lepiej jak zerwiemy.
W tej chwili już nie wytrzymałam z Austinem i wparowaliśmy do pokoju. Od razu powiedziałam:
-Co wy robicie?! Nie możecie zerwać! Przecież się kochacie! Proszę nie róbcie nam tego... Wiemy, że to przez nas. Trish, bardzo cię przepraszam to moja wina. Wiem, że wtedy tak powiedziałam, ale byłam w szoku. A teraz wszystko przemyślałam i zrozumiałam. Zrozumiałam, że ja też postąpiłam źle, ja również ci nie powiedziałam. Jeszcze raz przepraszam. Proszę nie zrwywaj z Dezem przeze mnie.
-Masz rację Ally. Nie powinnam zrywać z Dezem, ale to ja cię przepraszam. Bałam ci się to wyznać, bo co jeśli się pokłócimy? Co wtedy będzie z naszą paczką? Z przyjaźnią?
-Ale wy się kochacie, a kłótnie się zawsze zdarzają. A jeśli nawet zerwiecie to i tak na zawsze zostaniemy przyjaciółmi.
-Dziękuje ci Ally, jesteś kochana- przytuliłam się z Trish, ona następnie podeszła do Deza i powiedziała:
-Dez bardzo cię przepraszam. To nie twoja wina, wybaczysz mi?- Dez nic nie powiedział, tylko namiętnie pocałował Trish. Ja z Austinem tylko staliśmy przytuleni do siebie i mówiliśmy "Awwwww"
-Czyli znów jesteście razem?- spytał Austin, który do tej pory stał w milczeniu.
-Tak i dziękujemy wam za to. To dzięki wam jesteśmy razem- powiedział Dez, a Trish tylko przytaknęła
-Nie mogliśmy na to pozwolić- odpowiedzieliśmy
Oczami Trish:
Austin i Ally poszli jeszcze na spacer, Ja w tym czasie siedziałam z Dezem w pokoju i oglądaliśmy jakiś film. W pewnym momencie się odezwałam:
-Dez musimy im się odwdzięczyć, za to że nie pozwolili nam zerwać. Dzięki nim dalej jesteśmy razem.
-Masz rację Trish, może przyszykujemy im jakąś niespodziankę?
-Super pomysł, tylko jaką?
-Może zwabimy ich jakoś wieczorem na plażę, a tam przyszykujemy dla nich wspaniałą randkę.
-Dez jesteś geniuszem. Kocham cię
-Ja ciebie też, to jutro zabierzemy się do roboty,a teraz nacieszymy się sobą- i zaczęliśmy się całować
Następnego dnia
Oczami Ally:
Przez cały dzień nie widziałam Trish i Deza. Dzwoniłam do nich, ale nie odbierali. Postanowiłam, że ten dzień spędze na zakupach. Deza nigdzie nie było, więc Austinowi się nudziło i chcąc nie chcąc wybrał się ze mną na zakupy. Potem chyba tego żałował. Byliśmy w 55 sklepach, poprzymierzałam trochę ciuchów i słuchałam opini chłopaka. Gdy wróciliśmy do hotelu była godzina 15:00. Zadzwoniła do mnie Trish i zaproponowała podwóją randkę. Zgodziłam się razem z Austinem. Pooglądaliśmy jeszcze trochę telewizor, zjedliśmy obiad i zaczęliśmy się szykować. Blondyn poszedł do swoje pokoju się ubrać. Ja zrobiłam to samo. Randka miała zacząć się o 21:00, teraz była godzina 19:45. Gdy byłam już gotowa, była godzina 20:30. Wyglądałam tak:
Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Jak myślałam, przyszedł po mnie Austin. Wyglądał ślicznie. Powiedzieliśmy sobie kilka komplementów i ruszyliśmy w wyznaczone miejsce. Szliśmy trzymając się za ręce. Gdy dotarliśmy do wyznaczonego celu nie zastaliśmy tam naszych przyjaciół, lecz zobaczyliśmy tam...
Przepraszam bardzo, że długo nie było rozdziału. Ten rozdział, niezbyt mi wyszedł. Mi się trochę nie podoba. Ale pozostawiam to wam kochani, komentujcie. Kolejny rozdział w piątek. Teraz będą się pojawiać co tydzień w piątek, lub szybciej, ale nie dłużej. Koniec wakacji, jutro do szkoły. Ja się nawet cieszę, a wy? Bardzo proszę o jakiekolwiek komentarze.
A i zajrzyjcie koniecznie na wspaniałego bloga: http://by-me-valentine-auslly-story.blogspot.com/
Pati <3
Zostawiam tu coś po sobie, bo nie chcę, dalej tego czytać, a przy tym wytłumaczę ci dlaczego. Strasznie szybko się to dzieje. To nie te same postacie co w A&A! Może i są imiona i tak dalej, ale oni za bardzo grają, to jest sztuczne. ;/
OdpowiedzUsuńZostawiam tu coś po sobie, bo nie chcę, dalej tego czytać, a przy tym wytłumaczę ci dlaczego. Strasznie szybko się to dzieje. To nie te same postacie co w A&A! Może i są imiona i tak dalej, ale oni za bardzo grają, to jest sztuczne. ;/
OdpowiedzUsuń